Dzień dobroci dla zwierząt.
Mama na działce obrabia przyszłe płody rolne.
Dzieć dostąpił zaszczytu spotkania z tatusiem.
A ja leżę do góry brzuchem, objadam się i kontempluję swój rosnący brzuch. Wyrzuty sumienia włączą się, gdy skończą się czipsy.
A już za chwileczkę, już za momencik...piątek z Pankracym zacznie się kręcić ;)
U nas co prawda, wtorek, i Lublin, ale tekst fajny i śpiewam go sobie co jakiś czas.
Jedziemy na terapię i do neuropsychiatry. Niech tam zajrzy młodemu do głowy i oceni co na miejscu a co nie. Może mu rozprostuje zwoje i skręci z powrotem na papiloty?
Może tym razem ogarnę się i nie zapomnę aparatu. Tym bardziej, że od przychodni mamy rzut beretem na Starówkę.
niedziela, 30 marca 2014
sobota, 22 marca 2014
sezon działkowca
Wiesna, wiesna przed nami. Najpiękniejsza pora roku. Zieleni się tu i ówdzie, ptaszęta zawodzą, człowiek pełniej oddycha. Czuć jakiś powiew nadziei. Wiary w lepsze jutro.
A u nas rozpoczęty sezon działkowca.
Pojechali my, pokopali, grządki opielili, suche badyle spalili.
Pogoda dopisała, więc cały dzień na dworze był miłym urozmaiceniem w monotonnym żywocie pozimowym.
Niestety wiosna kapryśna i jutro już tak ładnie ma nie być.
A u nas rozpoczęty sezon działkowca.
Pojechali my, pokopali, grządki opielili, suche badyle spalili.
Pogoda dopisała, więc cały dzień na dworze był miłym urozmaiceniem w monotonnym żywocie pozimowym.
Niestety wiosna kapryśna i jutro już tak ładnie ma nie być.
poniedziałek, 17 marca 2014
Młody dostał w schedzie po Zuzi, wnuczce przyjaciółki babci kolorowy stoliczek z szufladkami.
Szufladki są trzy a wedle dziecia jest coś około trzydzieści trzy.
Usiłuje upchnąć w nim wszystko, łącznie z samym sobą. I tym przemiłym sposobem mam porządek w pokoju i spokój, bo dzieć zajęty szufladkami i sobą.
A jutro śmigamy na wycieczkę krajoznawczą do Lublina, niestety/stety pociągiem, gdyż ponieważ albowiem, mój były-wspaniały uważa mnie za, ładnie i delikatnie rzecz ujmując jebniętą.
Bo niby po co do Lublina, skoro w Radomiu są dwa ośrodki, oferujące behawioralną, psychologiczną i pedagogiczną terapię?
Nie istotne, że w Lublinie mamy lekarza współpracującego czynnie z terapeutami. Nie istotne, ze w Radomiu terapie są, niedelikatnie i nieładnie rzecz ujmując kiepskie. Istotny jest fakt, że były-wspaniały musi płacić alimenty i ja będę miała zdecydowanie za dobre papiery do przedstawienia panu sędziemu w sprawie o obniżenie alimentów.
Ech, niedzielni tatusiowie...
Szufladki są trzy a wedle dziecia jest coś około trzydzieści trzy.
Usiłuje upchnąć w nim wszystko, łącznie z samym sobą. I tym przemiłym sposobem mam porządek w pokoju i spokój, bo dzieć zajęty szufladkami i sobą.
A jutro śmigamy na wycieczkę krajoznawczą do Lublina, niestety/stety pociągiem, gdyż ponieważ albowiem, mój były-wspaniały uważa mnie za, ładnie i delikatnie rzecz ujmując jebniętą.
Bo niby po co do Lublina, skoro w Radomiu są dwa ośrodki, oferujące behawioralną, psychologiczną i pedagogiczną terapię?
Nie istotne, że w Lublinie mamy lekarza współpracującego czynnie z terapeutami. Nie istotne, ze w Radomiu terapie są, niedelikatnie i nieładnie rzecz ujmując kiepskie. Istotny jest fakt, że były-wspaniały musi płacić alimenty i ja będę miała zdecydowanie za dobre papiery do przedstawienia panu sędziemu w sprawie o obniżenie alimentów.
Ech, niedzielni tatusiowie...
niedziela, 16 marca 2014
Tytanem być
Sierpień 2013-Marzec 2014 rzut beretem. Bo niby co to jest pół roku?
Kilka ludzików z kasztanów, ze trzy wypady na sanki, jeden bałwan. Styknie.
Bo tak poza tym, to co miało się zmienić?
Szlajamy się z jednej terapii na drugą. Ćwiczymy, zemścimy, konwersujemy. To z synem.
Ja jako ja, czyli jednostka bez dziecia na przyczepkę, kursuję po sądach, szprycuję się nowymi lekami-cud, odstawiam walkirię i zastanawiam się czy na zewnątrz widać, żem mała, strachliwa mysza.
Kilka ludzików z kasztanów, ze trzy wypady na sanki, jeden bałwan. Styknie.
Bo tak poza tym, to co miało się zmienić?
Szlajamy się z jednej terapii na drugą. Ćwiczymy, zemścimy, konwersujemy. To z synem.
Ja jako ja, czyli jednostka bez dziecia na przyczepkę, kursuję po sądach, szprycuję się nowymi lekami-cud, odstawiam walkirię i zastanawiam się czy na zewnątrz widać, żem mała, strachliwa mysza.
Subskrybuj:
Posty (Atom)