niedziela, 30 marca 2014

Dzień dobroci dla zwierząt.
Mama na działce obrabia przyszłe płody rolne.
Dzieć dostąpił zaszczytu spotkania z tatusiem.
A ja leżę do góry brzuchem, objadam się i kontempluję swój rosnący brzuch. Wyrzuty sumienia włączą się, gdy skończą się czipsy.

A już za chwileczkę, już za momencik...piątek z Pankracym zacznie się kręcić ;)
U nas co prawda, wtorek, i Lublin, ale tekst fajny i śpiewam go sobie co jakiś czas.
Jedziemy na terapię i do neuropsychiatry. Niech tam zajrzy młodemu do głowy i oceni co na miejscu a co nie. Może mu rozprostuje zwoje i skręci z powrotem na papiloty?

Może tym razem ogarnę się i nie zapomnę aparatu. Tym bardziej, że od przychodni mamy rzut beretem na Starówkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz